(jest to druga część posta, pierwszą znajdziesz tutaj)

Jeśli nie lubisz czytać i wolisz wysłuchać, przygotowałam nagranie na Spotify i Soundcloud!

Witajcie kochani! Dzisiaj druga część obaw. I mam nadzieję, że tym razem już na 100% rozwiejemy Wasze wątpliwości, czy Erasmus jest dla Was.

6. Przytłaczająca ilość formalności

To prawda. Tych formalności jest trochę. Trochę dużo. Na początek musisz wziąć udział w teście językowym, potem nadchodzi wybór uczelni, która chociaż po części pokrywa przedmioty obowiązkowe, które musisz zaliczyć, Learning Agreement, kilka podpisów i pism do dyrektora studiów. Mimo to, uwierzcie mi, nie jest to coś, czego nie da się ogarnąć! Ja to ogarnęłam i wiele innych osób. Warto poświęcić czas, by potem móc spędzić cudowne kilka miesięcy za granicą! Dodatkowo Panie z Działu Współpracy z Zagranicą (bądź innego działu, który zajmuje się wymianami  międzynarodowymi) są bardzo pomocne, jeśli nie ogarniasz, na pewno, kiedy zadzwonisz lub napiszesz, pomogą Ci w dostarczeniu wszystkich dokumentów na czas :)

7. Kwestie finansowe tj. brak wystarczającej ilości pieniędzy

Na początek mam nadzieję, że jesteś świadomy tego, że dostaniesz stypendium! Są trzy pułapy finansowe. Kwoty, które znalazłam wklejam poniżej, obowiązywały one na rok akademicki 2021/2022.


520 euro – Dania, Finlandia, Irlandia, Islandia, Lichtenstein, Luksemburg, Norwegia, Szwecja, Wielka Brytania;

500 euro – Austria, Belgia, Cypr, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Malta, Niemcy, Portugalia, Włochy;

450 euro – Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Macedonia Północna, Rumunia, Serbia, Słowacja, Słowenia, Turcja, Węgry.


Ja, dostawałam 450 euro na Erasmusie w Słowenii. Kwota ta starczyłaby mi na spokojne życie w Słowenii, bez jedzenia w drogich miejscach i podróżowania. Dlatego właśnie, dobrze mieć własne oszczędności, ponieważ samo stypendium starczyło mi na ok. połowę wyjazdu. W późniejszym czasie wydawałam głównie swoje oszczędności. Dodatkowo miałam także pracę zdalną, co także pomogło mi nie ograniczać się i móc w pełni skorzystać z wyjazdu. Co ważne, są kraje, na które stypendium nie wystarcza i należą do nich np. kraje skandynawskie. Najlepszym rozwiązaniem jest poradzić się osób, które były w danym kraju i podpytać o standardy finansowe. Gdzie je znaleźć? Na forum Twojej uczelni lub jest taka cudowna grupa prowadzona przez ESN Polska, gdzie także znajdziecie osoby, które zawsze chętnie pomagają, podpowiadają. Link do tej grupie wkleję o tutaj i poniżej ;)

https://www.facebook.com/groups/149176352362514


8. Problem z mieszkaniem w PL i znalezieniem go za granicą

Jest to kolejna kwestia, która może być problematyczna. Ja zawsze wynajmowałam mieszkanie, więc nie było problemem dla mnie po prostu zrezygnowanie z lokum. Jeśli nie chcesz stracić zakwaterowania, warto poszukać na własną rękę osoby zastępczej, może Erasmusa, którzy przyjeżdża na wymianę tak samo jak Ty! Ustal to z właścicielem i tyle w temacie. A zakwaterowanie na miejscu to także nie problem. Często Erasmusi dostają swojego buddy/ mentora, który pomaga w ogarnianiu rzeczy na miejscu. Niektóre szkoły oferują zakwaterowanie np. w akademiku, inne mają promocje na miejsca z którymi współpracują. Ja za każdym razem taką pomoc otrzymałam i nigdy nie miałam problemu z wynajmem mieszkania. Możesz także pierwszy tydzień mieszkać w hostelu, by swobodnie poszukać mieszkania na miejscu. Pamiętaj o zasadzie ograniczonego zaufania! Nie wpłacaj żadnych pieniędzy przed podpisanej umowy! Znam osoby, które przyjechały na miejsce i okazało się, że zakwaterowanie nie istnieje, bądź osoba, z którą miały kontakt przestała się odzywać. Są to pojedyncze przypadki ale lepiej być uważnym!


9. Problem z zaliczeniem przedmiotów i nauką w języku obcym

Ten problem często zdarza się w krajach, w których wymaga się języka inny od angielskiego. Nasz lewel drugiego języka obcego zazwyczaj nie jest tak dobry jak angielski. Jeśli przy wybranym kraju widnieje język hiszpański/ niemiecki/francuski/ włoski/portugalski lub inny, wiedz, że zajęcia będą właśnie w tym języku, a Ty będziesz musiał w nim zdawać. Zastanów się czy Twój poziom wybranego języka jest na tyle dobry by się w nim uczyć. Co ważne, poziom trudności zależy także od kraju i uczelni, warto porozmawiać wcześniej z osobami, które były w danym kraju, jak wyglądał proces nauki i czy są zadowoleni. 


10. Lęk przed nadmierną ilością obowiązków i brakiem umiejętności organizacyjnych 

Oki, w tym punkcie warto zaznaczyć, że na Erasmusie często studenci są traktowani inaczej niż studenci lokalni. Obowiązków zazwyczaj jest trochę mniej. Oczywiście nie zawsze, nie jest to regułą, ale z mojego doświadczenia wynika, że nie będziesz miał/ miała więcej obowiązków niż w Polsce ;) Więc jeśli ogarnialiście w PL to i za granicą, nie ma bata, że się nie uda! Warto rozważyć także to, że w niektórych krajach jest trochę ciężej. Ja, będąc w Portugalii miałam dużo mniej obowiązków niż będąc w Słowenii, przy czym w Słowenii zajęcia były ciekawsze i uszestniczyłam w nich z wielką chęcią. Wiem także, że zajęcia są bardzo ciekawe w Holandii, ale znam osoby, które będąc w Niemczech bardzo narzekały, że poziom jest bardzo wysoki i z Erasmusa nie skorzystały tak naprawdę w ogólne. Także warto porozmawiać z osobami, które były w danym kraju.


11. COVID

To czego nikt nie lubi i pokrzyżowało to plany wielu. Jestem przykładem osoby, która była na Erasmusie podczas pandemii zarówno na studiach (początek roku 2021) jak i na praktykach (październik-grudzień 2021). I uwaga, uważam, że mój Erasmus na Słowenii podczas pandemii był najlepszy na świecie! Dzięki temu, że restauracje, bary i kluby były zamknięte spotykaliśmy się w domach, gotowaliśmy razem, spędzaliśmy więcej czasu na podróże po kraju. Praktyki w Hiszpanii były już inne ponieważ wszystko było otwarte.


12. Kompleksy na tle narodowym 

Powiem szczerze, że to mnie zaskoczyło. Nigdy nie miałam problemu z tym by powiedzieć, że jestem z Polski. Chociaż czuję się bardziej europejką aniżeli tylko polką, mówię otwarcie o swoim pochodzeniu, kulturze, dyskutuję o naszych problemach. Dużo osób jest świadomych tego z jakimi problemami boryka się Polska w tym momencie i w przeszłości. Wiąże się to bardziej ze współczuciem niż z wytykaniem tego co się u nas dzieje. Nigdy nie zdarzyło mi się, że zostałam źle potraktowana przez to, że przyznałam się do swojego pochodzenia. Dwie rzeczy które mnie denerwują to, że mamy przypiętą łatkę osób uwielbiających wódkę (ja jej nienawidzę) oraz że dużo osób nie wie, że mówimy po polsku, nie po rosyjsku. To są dwie rzeczy, które rzeczywiście mnie uwierają, ale są to tylko stereotypy, z którymi na pewno warto walczyć.


13. Lęk przed powrotem do rzeczywistości 

To boli. Zdecydowanie to boli. Po pierwszym Erasmusie płakałam straszliwie, jak bóbr i po powrocie do Polski, od razu wskoczyłam w towarzystwo Erasmusów w PL, ponieważ tak bardzo tęskniłam za tym doświadczeniem, że nie potrafiłam się od tego odciąć. Teraz tak sobie pomyślałam, że to jest trochę jak taki narkotyk szczęścia bo na Erasmusie życie jest niezwykłe. Wygląda totalnie inaczej, jesteśmy otaczani mnóstwem ludzi, którzy mają podobne myślenie do nas. Dzięki temu jesteśmy w takiej euforii, codziennie się coś dzieje, robimy mnóstwo rzeczy, daje nam to powera i nagle potem, gdy wracamy do rzeczywistwości wszystko się kończy. Budzimy się z tej 'bańki', może warto to porównać trochę do odwyku, do powrotu do rzeczywistości. Podobno istnieje coś takiego jak depresja po- erasmusowa. Zdecydowanie mnie to dotyczyło. Tego typu doświadczeń nie da się powtórzyć, wszystko jest niezwykłe, często jak z filmu. Milion wspomnień stworzonych w tak krótkim czasie sprawia, że nie masz czasu na nudę, każdy chce i ma czas by robić z Tobą szalone rzeczy. W ‘normalnym’ świecie wszyscy pędzą, nie mają czasu na wiele rzeczy, a gdy zaproponujesz jakąś szaloną rzecz patrzą na Ciebie jak na ufoludka i jest to drastyczne obudzenie się ze snu. Erasmus na pewno jest niezapomniany, nieprzewidywalny, dostarczający wspomnienia i doświadczenia, których nie da się powtórzyć. 

W mojej ankiecie zapytałam się osób, które były na Erasmusie by dały wskazówki osobom , które jadą na Erasmusa bądź się nad tym zastanawiają. Te protipy mają Wam pomóc w tym jak funkcjonować na Erasmusie, albo przed.

Protipy od osób, które były na Erasmusie:

  • Nie bój się pytać, a nawet czasami być upierdliwym 😂
  • Znajdź osoby, które były w danym mieście/kraju i napisz do nich, na pewno chętnie udzielą odpowiedzi

mój komentarz: to tak jak wspomniałam kilka razy już w tym poście, żeby pytać, pytać, pytać i dzięki temu na pewno łatwiej będzie Ci znaleźć miejsce, w którym się będziesz dobrze czuć

  • Skontaktuj się ze swoim buddy lub inną osobą jeszcze przed przyjazdem

mój komentarz: w każdym kraju jest osoba, która pomaga zaklimatyzować się na miejscu

  • Zrób listę co może pójść nie tak i bądź przygotowany na każdą okoliczność 

mój komentarz: o, to jest mój sposób: milion scenariuszy i planów na to co może pójść nie tak

  • Chodź na eventy dla Erasmusów (szczególnie na początku)

mój komentarz: tak, to jest bardzo ważne, już o tym wcześniej mówiłam, eventy są bardzo ważne na początku bo wtedy wszyscy się integrują, nikt jeszcze się nie zna, nie ma jeszcze grup. Dzięki temu dużo łatwiej jest wskoczyć w jakąś grupę i nawiązać znajomości

  • Nie zakładaj rzeczy z góry

mój komentarz: dokładnie, miej otwartą głowę

  • Bez stresu i dużo podróży na miejscu!

mój komentarz: o tak, podróżowanie jest bardzo ważne, na pewno znajdziecie kompanów do podróży, w niektórych miejscach wynajęcie auta jest bardzo tanie, ale także podróże różnego rodzaju transportami publicznymi też są okej

  • Jeśli możesz, to jedź! Będzie to dla Ciebie wyzwanie, ale jednocześnie najpiękniejsza przygoda w życiu. Once Erasmus always Erasmus

mój komentarz: bardzo lubię to powiedzenie. Ja, czuję się cały czas jak Erasmus, chociaż mam 25 lat (w tym roku 26) i może powinnam z tego wyrosnąć, ale co tam

  • Jedź!

mój komentarz: to też jest mój sposób, nie myśleć za dużo, chociaż ja jestem osobą, która myśli zdecydowanie za dużo i wszystko analizuje po kilka razy ale wiem, że najważniejsze jest po prostu to zrobić. I możesz się zamartwiać itd. ale potem się okazuje, że to wcale nie był problem

Na koniec ważna rzecz, taka ode mnie. Jak już wspominałam, każdy jest inny, najważniejsze by słuchać samego siebie i odpowiednio się przygotować do wyjazdu. “Chorobą” osób będących na Erasmusie (sama to robiłam) jest przekonywanie innych, trochę na siłę by wyjechali na Erasmusa. Jeśli nie chcesz i jesteś tego pewien, nie słuchaj innych! Jedna osoba w odpowiedzi na pytanie: dlaczego nie chcesz jechać na Erasmusa odpowiedziała:  ‘nie mam takiej potrzeby/chęci’. W tym roku rozmawiałam z kilkoma osobami, które nie do końca odnajdują się w Erasmusowym środowisku. Jedna dziewczyna, którą poznałam, źle wybrała miasto, pochodziła z Monachium i przyjechała na Erasmusa do Kordoby, z miasta o populacji prawie 1,5 miliona ludności do miasta 4 razy mniejszego. Nie potrafiła totalnie się odnaleźć, jak to określiła ‘czuje, że się tutaj dusi’. Więc zrezygnowała z Erasmusa po pierwszym miesiącu. Inny przykład to chłopak o stabilnych zarobkach przez którego Erasmus jest postrzegany jako strata finansowa, jego priorytety są inne i nie ma ochoty na Erasmusa. Warto to także uszanować i wziąć pod uwagę! 

Najlpeszy sposób to wziąć kawałek papieru, spisać wszystkie obawy, ale także nasze marzenia, plusy, minusy i dużo łatwiej jest podjąć decyzję. Czasami pomaga także rozmowa z osobami bliskimi i pamiętajcie: pytajcie, pytajcie, pytajcie. Kto pyta ten nie błądzi :)

Na dzisiaj to tyle. Jeśli macie jakiekolwiek pytania (a pytania są bardzo ważne) napiszcie do mnie, ja bardzo chętnie opowiadam o swoich przeżyciach związanych z Erasmusem i chętnie także Wam także polecę osoby, które były na Erasmusie i podzielą się z Wami swoimi doświadczeniami.

Dzięki, narazie, pa!

Znajdziecie mnie na IG i FB

Napisz do mnie maila: zuza.na.ziemi@gmail.com